Stolica Shingetsu Teikoku i główna siedziba rodziny Cesarskiej.
ODPOWIEDZ
Reakcje: 0
Awatar użytkownika
Higura
Wiek postaci: 22
Znaki szczególne: Młodzieniec dość drobnej budowy, otoczony przez wodospad długich, błękitnych włosów. Ponury wyraz twarzy rozjaśniają bladozłote oczy. Zjawa w śmiertelnym ciele.

[marzec 1201r., Knajpa "Shuuseki"] Higura x Yuki Yasuhiro

#1

Post » / Post edytowany 16 mar 2023, 23:42:33.

Rozbawiło go to, co powiedział białowłosy. Znaczy najpierw jego słowa w ogóle nie dotarły tam gdzie miały, przez co przez chwilę gapił się na Yuki'ego z niezrozumieniem, a potem uśmiechnął się lekko. Jedno z tych stereotypów o klanie Yuki, to o tym, że niby mają kija w tyłku i nieprzyjemne z nich, zimne typy, właśnie pękło z trzaskiem. Miło mu się nawet zrobiło, choć wcale nie próbował zabrzmieć, jakby był niepewny siebie. Ba, swoją koronę przy innych nosił wysoko! Ale faktycznie, może i tak to zabrzmiało, jakby sam siebie wgniatał w ziemię... Postanowił więc to szybko naprostować.
- Nie o to mi chodziło! - zaśmiał się. - Po prostu zdaję sobie sprawę z tego, że czeka mnie jeszcze dużo pracy nad... hmm... przede wszystkim nad temperamentem - prychnął. - Ale powinienem się w sumie cieszyć, że nie masz mnie za idiotę. Daj mi chwilę, zaraz to zmienię - powiedział żartobliwie, zacierając złowieszczo ręce. Widać było, że miał do siebie całkiem duży dystans i mało jaki przytyk mógł go naprawdę urazić.
Ruszyli więc w miasto. Higura pamiętał drogę. Tak z grubsza, bo jednak ulice Amano trochę się pozmieniały przez te lata. Natłok ludzi pozostał jednak taki sam, a może i było jeszcze gorzej z uwagi na odbywającą się na dziedzińcu ceremonię. Ciężko było się przecisnąć przez tłum, ale na szczęście Higura znał kilka skrótów, które znacznie ułatwiły im dotarcie do celu. A co było celem? Mała restauracja, wciśnięta ukradkiem między dwoma budynkami i odgrodzona od ulicy zwisającymi z pochyłego daszku, barwnymi płachtami materiału, które mimo wszystko dawały trochę prywatności dla klientów knajpki, co niekoniecznie było potrzebne. Te uliczki należały bowiem do mało uczęszczanych rejonów Amano.
Higura swego czasu uwielbiał przychodzić do Shuuseki. Kochał ten ciepły klimat, te kolory i to, że mimo pysznych posiłków, wcale nie było tutaj tak drogo! No, może pare razy zdarzyło mu się po prostu tak zagadać Budōnokiego, że żeby się go jak najszybciej pozbyć, starzec po prostu pozwalał mu jeść na krechę... Ale, ALE! To nie miało znaczenia! Wszystko spłacił! Znaczy chyba... Higura po drodze do restauracji podzielił się tą informacją z Yasuhiro i nie omieszkał przy tym wspomnieć o tym, jak tu przypadkiem trafił. Uciekał wtedy przed trójką kretynów, na których niechcąco wylał wiadro brudnej wody (to dłuższa historia), a Budōnoki sprał ich na kwaśne jabłko. Ot i anegdota!
- Banda półgłówków - podsumował błękitnowłosy z niezadowoloną miną, idąc ulicą z rękami w kieszeniach spodni i mrużąc lekko oczy. - Tak jakbym planował to na nich wylać... Wypadki chodzą po ludziach, nie? - mruknął do Yasuhiro, szukając u niego wsparcia w tej sprawie. I to wcale nie tak, że u Higury te wypadki były dość częste... - Ty byś się wkurzył? - Zerknął na niego, zastanawiając się czy ten jego spokój, który miał wymalowany na twarzy, dało się jakoś wytrącić z równowagi. W końcu chyba każdy miał swoje granice... Jego na przykład była bardzo blisko i zacierała się zatrważająco łatwo. Wiedział też, co mówią o klanie z północy. Że niby Yuki są twardzi jak lodowiec, dumni i cholernie cierpliwi. Ciekawe ile w tym prawdy, a ile to jedynie stereotypy...
Higura zapomniał o swoich rozważaniach bardzo szybko, jak tylko dostrzegł z oddali szyld Shuuseki i zwisające z rynienek latarnie.
- Oh, dalej stoi! - ucieszył się młodzieniec, przyspieszając nieco kroku. - Szkoda, że jeszcze za wcześnie na zapalenie latarni. Wieczorem wygląda to jeszcze lepiej! - oznajmił z entuzjazmem. Zatrzymał się przed małą restauracyjką, odchrząknął teatralnie, a potem z wyszczerzem na twarzy rozsunął zamaszyście jedną z pomarańczowych płacht. - Budōnoki, twój ulubiony klient wrócił! - zapowiedział wszem i wobec, włażąc bezceremonialnie do środka, jakby był mężusiem, który właśnie wrócił do domu na obiad po ciężkim dniu pracy.
Reakcje: 1
Awatar użytkownika
Yuki Yasuhiro
Wiek postaci: 26
Znaki szczególne: Białe spięte szpilkami włosy, złote oczy i blizna ciągnąca się od lewej kości policzkowej aż po samą brodę

Re: [marzec 1201r., Knajpa "Shuuseki"] Higura x Yuki Yasuhiro

#2

Post »

Niebieskowłosy ewidentnie nie był w Amano po raz pierwszy w przeciwieństwie do Yasuhiro. Przemieszczał się ulicami swobodnie i pewnie kierując ich do celu. Miasto było zatłoczone, ale i na to Higura miał sposób wprowadzając ich w wąskie uliczki i skróty dzięki którym udało się ominąć największy tłok i zaoszczędzić całkiem sporo czasu. Nie śpieszyło im się specjalnie, ale wizja ciśnięcia się jak ryby w sieci nie była specjalnie zachęcająca. Miasto dalej zachwycało i możliwość przejścia tymi skrótami które znane były głównie mieszkańcom stolicy dodawała uroku całemu spacerowi. Rozbieżność między gwarem głównych ulic, gdzie zabawa dalej trwała w najlepsze, a małe straganiki z jedzeniem, przekąskami i słodkościami oblężone były przez ludzi, była ciekawa i całkiem czarująca jeśli miał być szczery.
Gdy widać było knajpkę, niebieskowłosy powiedział jak sam trafił na to miejsce i musiał przyznać, że była to dość rozbawiająca historia.
- Raczej wątpię. - powiedział po chwili zastanowienia. - Oczywiście wszystko by zależało w jakim humorze bym był wcześniej. Choć mógłbym być delikatnie zirytowany całą sytuacją, to nie wyobrażam gonić kogoś za przypadkowe wylanie brudnej wody na mnie. Takie zachowanie wydaje mi się trochę żałosne, ba nawet gdyby ktoś specjalnie to zrobił to nie widzę sensu gonitwy. To tylko woda, a ubranie zawsze można wyprać. - zakończył. Doprawdy byli wśród ludzi idioci.
Młodzieniec nie opisał wcześniej jak dokładnie wygląda miejsce do którego zmierzali i jak się okazało była to mała restauracja wciśnięta pomiędzy dwa budynki. Knajpka byłą bardzo urokliwa i zapewne po zapaleniu latarni wyglądała jeszcze lepiej. Było to miejsce oblegane raczej przez mieszkańców stolicy niż turystów, on sam pewnie by tutaj nawet nie trafił gdyby nie Himura. Pewnie dużo by stracił, bo już ze środka czuć było niesamowity zapach jedzenia, a ślina sama napływała mu do ust. Był zdecydowanie bardziej głodny niż mu się wydawało, a zapach był nieziemski, już nie mógł się doczekać.
Nie mógł powstrzymać delikatnego uśmiechu na zachowanie i słowa młodzika, pokręcił głową i wszedł za nim do środka.

Obrazek
Be not broken I have a puzzle heart
Left unsolved I pray you tear it apart
Try to fight it, It’s a confusing maze
Wall to wall a paranoia keeps you sane
Reakcje: 0
Awatar użytkownika
Higura
Wiek postaci: 22
Znaki szczególne: Młodzieniec dość drobnej budowy, otoczony przez wodospad długich, błękitnych włosów. Ponury wyraz twarzy rozjaśniają bladozłote oczy. Zjawa w śmiertelnym ciele.

Re: [marzec 1201r., Knajpa "Shuuseki"] Higura x Yuki Yasuhiro

#3

Post » / Post edytowany 16 mar 2023, 11:30:40.

Zadowoliła go odpowiedź Yasuhiro, a nawet skinął w uznaniu głową parę razy, jakby się z nim w stu procentach zgadzał. No bo dlaczego niby ktoś normalny miałby go pobić przez to, że się po prostu potknął na prostej drodze? Poza tym to oni mu stali na drodze, o! To nie jego problem, że mieli z tym problem! Nawet, jeśli to Higura się na nich później wydarł, że to ich wina, bo ślepi są i tępi i nie zeszli mu z drogi... To akurat w opowieści przemilczał....
Restauracja była puściutka. Za szeroką dwupoziomową ladą stał sporych rozmiarów mężczyzna, z wyglądu grubo po pięćdziesiątce, w związanych w kok, czarnych włosach, wąsikach i bródce. Ubrany w żółto-niebieskie szaty, zakryte białym fartuchem. Rękawy miał podwinięte i siekał właśnie sporą porcję ryby, zapewne na sushi, sądząc po leżących obok arkuszach nori. Przy wyższej części prostokątnej lady, od strony wejścia, stały wysokie, drewniane stołki z czerwonymi poduchami. Pod ścianą, tuż za zajętym pracą właścicielem knajpy, mieścił się również szeroki aneks kuchenny, zawalony talerzami, matami do sushi, miskami i kubkami. Wejście na zaplecze przysłaniała płachta z nazwą restauracji, napisaną w kanji, a na ścianie wisiała tablica z aktualnym menu, na którym między innymi widniały zupy, przeróżne dania z owocami morza, kilka rodzajów sushi, a na samym dole, jakby osobno i tylko dla odważnych, dopisano również wyjątkowy rarytas. Danie z Fugu.
Higura nie miał żadnych oporów, żeby przysłowiowo "wleźć z buciorami" do restauracji i przywitać właściciela jak starego znajomego, którego nie widział conajmniej wieczność. Szare, lekko skośne oczy Budōnoki'ego spojrzały na wejście i zaraz zacięta i skupiona mina spłynęła z pulchnej twarzy, zastąpiona przez mgliste rozczarowanie, a nawet i lekką irytację.
- Mmn... - burknął mężczyzna, gdy tylko dotarło do niego kto jest właścicielem głosu i nie wyglądał, jakby był z tego faktu przesadne rozanielony. - A było tak spokojnie, jak wyjechałeś z miasta - mruknął, zakładając ręce na piersi i zerkając na Higurę surowo.
Chłopak wcale się tym nie przęjął, wręcz przeciwnie, wyszczerzył ząbki i usiadł przy ladzie, dając znak Yasuhiro, żeby się nie krępował i usiadł obok, na wysokim, drewnianym stołku.
- Nooo, nie bądź taki staruszku. Dobrze wiem, że się stęskniłeś~
Budōnoki przewrócił oczami i mruknął coś pod nosem, co brzmiało bardzo podobnie do "jeszcze czego". Obrócił się w stronę białowłosego gościa, który najwyraźniej w jego mniemaniu był bardziej godny jego uwagi i skinął krótko głową.
- Witam w Shuuseki! Co podać? - zapytał dziarsko. - Mamy dziś świeżutki oden, dopiero co zrobiłem cały garnek!
Higura wystawił z niesmakiem język, podpierając się rękami o blat.
- Dobrze wiesz, że nie znoszę ostrego jedzenia...
- Nie do ciebie mówiłem, Czorcie! - burknął do niego. - Goście mają pierwszeństwo!
Błękitnowłosy przechylił w bok głowę, kładąc ją na otwartej dłoni i uśmiechnął się przebiegle.
- Mam nadzieję, że twoje grzane wino wciąż jest w ofercie... I dalej takie pyszne, jak kiedyś.
Mężczyzna wyprostował się dumnie, a po jego minie można było wywnioskować, że Higura jakby obłaskawił go tym komplementem. Kącik ust drgnął mu lekko.
- Oczywiście, że tak. Mamy wino z wiśniami, malinami, śliwkami, wino z miodem albo z imbirem. Polecam też Anpan i Dorayaki na deser - wymienił żywo, po czym podparł się rękami pod boki i w końcu uśmiechnął do swoich klientów. - Na co więc dzisiaj mamy ochotę? - powtórzył do białowłosego gościa i wcale nie musiał znów Higury uciszać, bo ten z zachęcającym uśmiechem powiedział tylko Yuki'emu, żeby brał na co tylko ma ochotę i z zadowoloną miną zaczął studiować menu, grzecznie czekając na swoją kolej.
Reakcje: 1
Awatar użytkownika
Yuki Yasuhiro
Wiek postaci: 26
Znaki szczególne: Białe spięte szpilkami włosy, złote oczy i blizna ciągnąca się od lewej kości policzkowej aż po samą brodę

Re: [marzec 1201r., Knajpa "Shuuseki"] Higura x Yuki Yasuhiro

#4

Post »

Restauracja wyglądała równie niesamowicie w środku jak na zewnątrz i nawet cieszył się, że była pusta w tym momencie. Trochę nie spodziewał się takiego przywitania Higury przez właściciela, z tego co młodzieniec opowiadał wyglądało na to, że są przyjaciółmi. Były dwie opcje albo tak po prostu wyglądała ich znajomość albo niebieskowłosy podkolorował trochę ich relację. Do chwili jednak jasne było, że mężczyźni dobrze się znają i zwyczajnie tak działała ich relacja. Ciężko było nie uśmiechnąć się na nazwanie młodziaka "czortem", ale Yasuhiro jakoś dał radę.
- Hm, Oden rzeczywiście brzmi zachęcająco i jeśli smakuje tak samo jak pachnie to już nie mogę się doczekać. - powiedział i podparł brodę na dłoni. - Jako że dziś jem za darmo to poproszę jeszcze wino z wiśniami do tego. - mówiąc to uśmiechnął się do młodzieńca i puścił mu oko. Trochę delikatnego dogryzienia jeszcze nikogo nie zabiło, a on sam nie mógł się powstrzymać.
Nie pamiętał kiedy ostatnio pił wino ogółem. Nie był to specjalnie popularny trunek na północy, a on sam też nie był fanem alkoholu. W tym przypadku postanowił zrobić jednak wyjątek, mężczyzna w końcu zachwalał ten napój.
- Nad deserem się jeszcze zastanowię, nie wiem czy będę miał na niego miejsce. - powiedział w zamyśleniu, po czym skinął w kierunku Higury dając mu znać, że już skończył.

Obrazek
Be not broken I have a puzzle heart
Left unsolved I pray you tear it apart
Try to fight it, It’s a confusing maze
Wall to wall a paranoia keeps you sane
ODPOWIEDZ